





Relacja z wczasów w Łebie
W niedzielę (7 czerwca) w godzinach popołudniowych dotarliśmy do Łeby, która przywitała nas deszczem. Taka pogoda nie trwała na szczęście długo i już po kolacji spacerowałyśmy po plaży i witaliśmy się z morzem. Mieszkaliśmy w ośrodku „Star” – ładnym, zadbanym obiekcie, otoczonym zielenią. Do naszej dyspozycji była sala fitness i siłownia. Okazało się, że mamy grupę aktywnych słuchaczy, którym mało było zwiedzania i spacerów, dlatego codziennie przed śniadaniem wspólnie ćwiczyliśmy na świeżym powietrzu. Nie opuściliśmy żadnego dnia, bez względu na pogodę. Łeba ze względu na swoje położenie pomiędzy dwoma jeziorami i morzem jest miastem, gdzie często wieją wiatry. Jednak nas to nie zniechęcało i wiele godzin spędzaliśmy na spacerach wzdłuż morza. Czasem zamienialiśmy nasze nogi na kółka meleksa i tak zwiedzaliśmy Łebę. Mieliśmy wieczorek integracyjny i spotkanie przy grillu. Poznaliśmy seniorów z Niepołomic i Starachowic, którzy tak jak my spędzali wakacje w ośrodku „Star”. Poznawaliśmy też okolice Łeby. Zwiedziliśmy Lębork - urokliwe miasteczko, które podziwialiśmy z tarasu wieży ciśnień. W budynku znajduje się Muzeum Archeologiczne, w którym jest jedyny na świecie artefakt wykopany z ziemi w całości. Jest to szklana ryba z III wieku. Trudno uwierzyć, że przerwała nieuszkodzona do naszych czasów. W Lęborku zwiedziliśmy również kościół św. Jakuba z przełomu XIV i XV wieku, pozostałości miejskich murów obronnych z XIV wieku, neogotycki ratusz wybudowany w 1900 roku, Basztę Bluszczową z XIV wieku i zamek krzyżacki z II połowy XIV wieku. Niedaleko Łeby rozciąga się przepiękny Słowiński Park Narodowy. Tam też dotarliśmy i wdrapaliśmy się na wydmy, skąd rozciąga się widok z jednej strony na Bałtyk, z drugiej na jezioro Łebsko. Chociaż pogoda w Łebie nas nie rozpieszczała, to i tak po 10 dniach wróciliśmy do Kielc bardzo zadowoleni, opaleni i z dziesiątkami kilometrów w nogach.
Relacja i zdjęcia: Edyta Ruszkowska
